Mój blog to niepoukładane zapiski kosmetykomaniaczki ograniczonej alergią. Dla siebie i dla Was staram się opisywać kosmetyki przyjazne alergikom. Kosmetyki przyjazne dla mnie, ale mam nadzieję, że pomogę również Wam w wyborze tych najlepszych :)

środa, 28 maja 2014

Uzależnienie, które pielęgnuje :)

Moje uzależnienie czas zrecenzować ;) Szukałam, czekałam, kupowałam, smarowałam, aż wreszcie moim oczom ukazał się ON - hipoalergiczny krem do rąk Biały Jeleń z serii Łagodzenie. Jak już wcześniej wspominałam ten krem uzależnia. Kiedy go kupicie będziecie już ciągle o nim myśleć. Kiedy posmarujecie nim dłonie - nie oderwiecie ich od ....nosa ;) Ten zapach uzależnia. Jest łagodny, lekki, wiosenny. Oprócz zapachu krem ma wiele innych zalet. Tutaj oddajmy głos producentowi:

"Hipoalergiczny nawilżająco-łagodzący krem do rąk BIAŁY JELEŃ to produkt intensywnie pielęgnujący skórę. Specjalnie opracowana receptura odbudowuje zniszczoną i popękaną skórę dłoni oraz wzmacnia jej barierę ochronną.
Bogata kompozycja składników intensywnie nawilża dając natychmiastową ulgę suchym i szorstkim dłoniom. Dzięki delikatnej konsystencji szybko i łatwo się wchłania zmiękczając naskórek i wygładzając dłonie. Polecany do codziennej pielęgnacji rąk.
SUBSTANCJE PIELEGNUJĄCE
formuła nawilżająca:

działając jako osmoregulator utrzymuje odpowiedni poziom wody w naskórku zapewniając intensywne i długotrwałe nawodnienie nawet bardzo suchej skóry, odbudowuje i zmiękcza naskórek;
poprzez głęboką penetrację skóry intensywnie nawilża wszystkie jej warstwy, likwidując uczucie suchości i szorstkości
formuła łagodząca:
Dzięki zawartości kwasu bosweliowego łagodzi podrażnienia i zmniejsza skłonność do ich występowania;
Likwiduje uczucie nieprzyjemnego napięcia skóry;
Doskonale chroni przed szkodliwym działaniem środowiska zewnętrznego
Olej ze słodkich migdałów:
wzmacnia odnowę bariery ochronnej skóry, zapewnia zmiękczenie i nawilżenie skóry."


Olej ze słodkich migdałów to ważny składnik tego kremu. Potwierdza to skład INCI:

"Aqua, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Isononyl Isononanoate, Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate, Cetearyl Alcohol, Coco-Caprylate, Sorbitol, Sorbitan Stearate, Hydroxyethyl Urea, Imperata Cylindrica (Root) Extract, Glycerin, PEG 8, Carbomer, Boswellia Serrata Gum, Dipropylene Glycol, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Polyacrylamide, C13-14 Isoparaffin, Laureth-7, Triethanolamine, Parfum".

Krem nie zawiera alergenów, parabenów, silikonów i barwników. Został przebadany w kierunku atopii. Zawiera bezpieczną dla mnie substancję zapachową. 

Opakowanie jest w formie miękkiej tuby o pojemności 100 ml. Konsystencja kremu jest lekka, śmietankowa. Bardzo dobrze się rozsmarowuje na rękach i szybko wchłania. Nie czuję tłustej, ciężkiej warstwy na dłoniach. Świetnie nawilża, stosowany regularnie sprawia , że moje dłonie, paznokcie i skórki przy nich nie są suche. Muszę się przyznać, że używam go również do nawilżania stóp. Z tym problemem też daje sobie świetnie radę. Ten krem już zawsze będzie kremem nr 1 do rąk w mojej kosmetyczce. W pełni na to zasługuje. Znacie lepszy?






wtorek, 27 maja 2014

Alantandermoline - dodaje blasku cerze - koi oparzenia słoneczne :)

Dzisiaj krem, który zawsze mam w swojej kosmetyczce. To krem wyprodukowany przez polską firmę - Zakłady Farmaceutyczne "UNIA" Spółdzielnia Pracy - www.uniapharm.pl. Krem można kupić w aptekach, kosztuje około 8 zł za 50 g. Producent oferuje nam cała serię nazwaną alantandermoline:

"alantandermoline to seria hypoalergicznych kosmetyków do codziennej pielęgnacji skóry wymagającej: suchej, wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Delikatna formuła kremów sprawia, że można ich używać już po pierwszym miesiącu życia."

Ja wybrałam krem, który dostosowany jest do mojej skóry. Jest to alantandermoline lekki krem z 5% d-panthenolu.  




Notka ze strony producenta:
"

Głęboko nawilża podrażnioną skórę

Do codziennej pielęgnacji skóry podatnej na podrażnienia i przesuszenie
  • głęboko nawilża
  • przynosi ulgę i ukojenie
  • uelastycznia

Dlaczego warto stosować?

Optymalnie dobrane substancje czynne: alantoina, podwyższona dawka d-pantenolusprawiają, że alantandermoline lekki krem z 5% d-pantenolu dogłębnie nawilża skórę podrażnioną słońcem lub wysuszoną przez codzienne zabiegi kosmetyczne, jak golenie, czy depilacja. D-pantenol łagodzi podrażnienia i daje skórze uczucie chłodu, a alantoina przyspiesza regenerację naskórka. Skóra jest nawilżona i elastyczna.

Kiedy stosować?

alantandermoline lekki krem z 5% d-pantenolu to kosmetyk do codziennej pielęgnacji skóry poddawanej czynnikom drażniącym i przez to podatnej na przesuszenie. Doskonale nadaje się jako krem po opalaniu lub po drażniących zabiegach kosmetycznych, szczególnie jeśli skóra jest lekko zaczerwieniona.

Dla kogo?

Kosmetyk polecany do codziennej pielęgnacji skóry delikatnej i wystawianej na podrażnienia. Szczególnie polecany po opalaniu, goleniu i depilacji."
Zbawienny składnik d-panthenol:
  • "głęboko nawilża
  • działa łagodząco na skórę
  • reguluje gospodarkę wodną
  • zapewnia skórze elastyczność"
Alantoina:

  • "działa regenerująco
  • przyspiesza odnowę
  • wspomaga procesy naprawcze naskórka
  • wykazuje silne właściwości łagodzące i kojące
  • skutecznie chroni i pielęgnuje skórę skłonna do podrażnień"





Alantandermoline dobrze służy mojej wrażliwej twarzy. Jest bezzapachowy - dla mnie alergika idealny. Ma lekką, nietłusta konsystencję. Dzięki temu miło się rozsmarowuje i szybko wchłania. Przynosi nawilżenie i ulgę podrażnionej skórze. Wycisza podrażnienia i zaczerwienienia spowodowane rożnymi czynnikami np. podrażnienia mechaniczne, poparzenia słoneczne, wysuszenie. Mama wrażenie , że moja skóra wchłania go natychmiast i chce więcej :) Sprawdza się również jako kojący balsam po nadmiernym opalaniu. Naprawdę przynosi ulgę. Może być alternatywą dla pianki z d-panthenolem, która można kupić w aptekach i stosować na oparzenia. Pomaga mi również nawilżyć skórę rąk. Wygładza i natychmiast nawilża, przez co dłonie staja się aksamitnie miękkie. nie mam małych dzieci, ale na pewno sprawdzi się również jako krem do delikatnej skóry dziecka. Dla mnie to krem, na który zawsze mogę liczyć. Zawsze mam jedno opakowanie w domu. Chętnie go używam. Polecam Wam - spróbujcie, a zostanie z Wami na zawsze :)

czwartek, 15 maja 2014

Oliwkowa pielęgnacja z Ziają.

W oliwkowej serii firmy Ziaja znajdziemy kosmetyki o różnorodnym zastosowaniu. Balsam do ust to bardzo potrzebny kosmetyk dla każdej kobiety. Oliwkowy balsam do ust to preparat testowany dermatologicznie i alergologicznie. Kosmetyk zamknięty jest w bardzo wygodnej, miękkiej  tubce zakończonej specjalnym dozownikiem. Pojemność tubki to 10 ml. W środku same zbawienne dla ust składniki:
- lanolina
- olej canola
- olej z oliwek
- witamina A
- witamina E.

Według producenta:

• doskonale nawilża skórę oraz zapobiega nadmiernemu wysuszaniu
• zmniejsza skłonność do pękania, szczególnie w kącikach ust
• nabłyszcza, delikatnie natłuszcza oraz skutecznie zapobiega pierzchnięciu.






fotka ze strony producenta

Oliwkowy balsam bardzo miło nakłada się na usta. Rzeczywiście nawilża i natłuszcza. Lekko nabłyszcza usta. Usta wyglądają zdrowo i świeżo. Wszystko jest ok. Hmmm..jednak nie wszystko......ten zapach. Jest tak intensywny, tak mocny i tak długo zostaje na ustach, że ja nie mogę tego znieść. Próbowałam kilka razy, ale to ponad moje siły. Może dla Was to nie będzie problem...spróbujcie :)

sobota, 10 maja 2014

Herbaciane wspomnienie :)

Herbaciane wspomnienie - róż do policzków firmy Paese. Doskonałość Roku Twój Styl 2010. Ten róż również znalazł się w mojej kosmetyczce. Róż robi spore wrażenie ;) Dlaczego "spore" ? Bo jak na róz do policzków ma dużą pojemność, aż 9 gram. Samo pudełeczko jest również okazałe i ma wielkość taka jaką mają zazwyczaj pudry prasowane. Mój kolor nr 40 - Herbaciane Wspomnienie to w rzeczywistości morelowo - brzoskwiniowy odcień. W pudełeczku może się wydawać ciemny, ale na skórze wygląda jaśniej. Odcień pięknie wtapia się w skórę, nadaje jej świeżości i odbija światło - ma subtelny blask. To taki morelowy rozświetlacz. Ja nakładam go na policzki, ale muszę się przyznać, że świetnie spisuje się też jako cień na powieki. Daje taką poświatę koloru, która dzięki swojej subtelności odejmuje nam lat. Fajny kosmetyk, uniwersalny. Na opakowaniu nie podano czy produkt mogą stosować alergicy. Ja zaryzykowałam, ale róż nie poczynił na mojej twarzy żadnych szkód. Podoba mi się również nazwa - Herbaciane Wspomnienie :) 
Znacie róże do policzków firmy Paese? Jakie macie o nich zdanie? A może macie ulubione róże innych firm? Jestem bardzo ciekawa - piszcie.



piątek, 9 maja 2014

Świeżość za 10,00 złotych :)


I dalej u mnie na blogu makijażowo :) Dziś przedstawiam mój "odświeżacz", mój "udawacz wypoczętej twarzy". Znalazłam go w ofercie firmy kosmetycznej, która kojarzy mi się z hm....kosmetykami dla dziewczynek ;) Ja nie jestem już dawno dziewczynką, ale skusił mnie ten kolor. Kupiłam róż na policzki silky touch blush firmy Essence. Róż ma piękny brzoskwiniowy kolor. Jest to odcień nr 30 secret it-girl. Na mojej fotce ma intensywny pomarańczowy kolor, ale to tylko kwestia aparatu. W rzeczywistości jest jaśniejszy i brzoskwiniowy. Bardzo ładnie i naturalnie odświeża, dodaje blasku i sprawia, że twarz wygląda na odprężoną i wypoczętą. Nie powoduje u mnie alergii. Myślę, że taki kolor pasuje do wszystkich karnacji. Róż kosztuje około 10 zł. 


Zdjęcie ze strony http://www.essence.eu/:




Producent na swojej stronie podaje skład INCI:

TALC, MICA, MAGNESIUM CARBONATE, OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE, ISOSTEARYL NEOPENTANOATE, ZINC STEARATE, TOCOPHERYL ACETATE, GLYCERYL CAPRYLATE, P-ANSISIC ACID, ALUMINA, TIN OXIDE, PHENOXYETHANOL, CI 15850 (RED 6), CI 45410 (RED 28 LAKE), CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE). 

lub - zależnie od koloru

TALC, MICA, MAGNESIUM CARBONATE, OCTYLDODECYL STEAROYL STEARATE, ISOSTEARYL NEOPENTANOATE, ALUMINA, ZINC STEARATE, TOCOPHERYL ACETATE, GLYCERYL CAPRYLATE, P-ANISIC ACID, TIN OXIDE, PHENOXYETHANOL, CI 15850 (RED 6), CI 45410 (RED 28 LAKE), CI 73360 (RED 30 LAKE), CI 77499 (IRON OXIDES), CI 77891 (TITANIUM DIOXIDE).



czwartek, 8 maja 2014

Opalona Celia ;)

A oto puder, który pozwoli cieszyć się już wiosną opalonymi policzkami :) Wygrałam ten puder w facebookowym konkursie Celii. Początkowo pomyślałam, że niezbyt przyda się w moim makijażu. Dostałam odcień brązujący i na dodatek ze świecącymi drobinkami. Jakiś czas puder przeleżał w kosmetyczce, aż w końcu postanowiłam do użyć. I tu miłe zaskoczenie. Kolor bardzo mi odpowiada - jest "udawaną", naturalną opalenizną. Mam kolor nr 107 - brązujący z drobinkami. Nakłada się równomiernie, nie robi nienaturalnych plam. Nie wiem dlaczego, ale po nałożeniu ja nie widzę tych świecących drobinek, które trochę mnie zaniepokoiły. Makijaż wygląda świeżo i naturalnie czyli tak jak lubię :) Na opakowaniu jest wzmianka, że jest to puder hipoalergiczny. To świetna wiadomość dla wszystkich alergików. Jak zawsze chciałam wkleić słowo od producenta, ale.....tego pudru nie ma już na stronie Celii. Czyżbym posiadała jeden z ostatnich egzemplarzy?



Bezzapachowe cienie do powiek? Tak !!! To możliwe :)


Ostatnio dużo uwagi poświęciłam kosmetykom pielęgnacyjnym - dziś coś z kosmetyków kolorowych. Cienie do powiek, które urzekają nie tylko formą, kolorem ale również komfortem "noszenia". Jak zauważyliście często na moich zdjęciach widoczne są kosmetyki, które noszą ślady użytkowania - myślę, że to Wam nie przeszkadza :) To daje pewność, że ja tych kosmetyków naprawdę używam :) 
Cienie Bell znalazłam przypadkiem w czasie przeszukiwania internetu. Zauroczyły mnie ich kolory i to co dla mnie najważniejsze- cienie są bezzapachowe i bezpieczne dla alergików. 

Jak zawsze dajmy głos producentowi, który tak pięknie je opisał:

FASHION COLOUR EYESHADOWS

CZTEROKOLOROWE CIENIE DO POWIEK + BAZA POD CIEŃ

Jedwabiście gładkie i miękkie, dzięki zawartości drobniutkich cząsteczek miki.
Już za jednym pociągnięciem pokrywają powiekę pięknym, głębokim kolorem.
Aksamitna formuła cieni wzbogacona mikronizowanymi pigmentami gwarantuje ultradelikatne i równomierne rozprowadzenie ich na powiece.
Rozświetlające pigmenty uatrakcyjniające strukturę cieni umożliwiają wykreowanie czarujących makijaży również na specjalne okazje.
Specjalnie opracowana satynowa baza pod cień, wygładza naskórek i hamuje wydzielanie sebum, zapewniając lepszą trwałość cieni i większą intensywność koloru.
Dobra wiadomość dla alergików: Cienie są całkowicie bezzapachowe.
fotka ze strony producenta

fotka ze strony producenta

A oto mój wybór: paletka nr 402 i nr 406:



Cienie nie wywołują u mnie alergii. Bardzo ładnie i miękko nakładają się na powieki. W centralnej części pudełeczka znajduje się baza pod cienie. Ma bardzo jasny,lekko opalizujący, waniliowy kolor. Stosuję ją właśnie jako bazę lub jako cień rozświetlający na górną powiekę. W każdej paletce znajdują się cienie matowe jak również odcienie z małymi świecącymi drobinkami. Kolory są według mnie dobrze dobrane - można nimi wykonać ciekawe i różnorodne makijaże. Wcześniej używałam cieni antyalergicznych znanej zagranicznej firmy, które były dobre, ale dla mnie stanowczo za drogie. Wybrałam cienie Bell, które spełniają moje oczekiwania i mają bardzo przystępną cenę - kosztują niecałe 20 zł. Wykonanie makijażu tymi cieniami to naprawdę przyjemność :)

środa, 7 maja 2014