Kupiłam Zinalfat. Od dawna już się na niego zasadzałam Moja ciągle podrażniona cera potrzebuje złagodzenia i ukojenia. stosuję go na razie od dwóch dni, więc nie mogę napisać rzetelnej recenzji. Obiecuję zrobić to w niedługim czasie. Zainteresował mnie fakt, że znalazłam w internecie dwa rodzaje tego kremu. Obydwa mają taka samą nazwę ale inna szatę graficzną opakowania. Jeden wyprodukowany jest przez firmę Blau Farma, a drugi przez Jelfę. Różny jest również skład INCI Zinalfatu. Z tego co się zorientowałam ten z Blau Farma zawiera w składzie Beeswax - czyli wosk pszczeli. Mój Zinalfat - ten z Jelfy- ma nieco inny skład , a na pewno nie ma w nim wosku pszczelego. akurat z tego faktu jestem zadowolona, bo jak wiadomo wosk pszczeli może uczulać. Wiem ,ze kit pszczeli - propolis- może uczulać krzyżowo wrażliwych na balsam peruwiański. A ja do tych nieszczęśników należę. Znalazłam też informację, że początkowo Zinalfat produkowała firma Blau Farma, a teraz produkcje przejęła Jelfa. Być może ulepszyła również skład tego kremu - oczywiście z korzyścią dla alergików, eliminując beeswax.
To skład INCI znaleziony w necie:
Water (Aqua), Caprylic/Capric Triglyceride, Polyglyceryl-2 Sesquiisostearate (and) Beeswax (and) Microcrystalline Wax (and) Mineral Oil (and) Magnesium Stearate (and) Aluminium Stearate, Paraffinum Liquidum, Glycerol, Zinc Oxide, Propylene Glycol, Beeswax, PEG 22 Dodecyl Glycol Copolymer, Magnesium Sulfate, Aluminium Sucrose Octasulfate, Allantoin, Copper Sulfate, Dimethicone, Disodium EDTA, Zinc Sulfate.
A to skład mojego kremu:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz